Niemal każdy, kto ma do czynienia ze schizofrenią próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, skąd ona się właściwie wzięła i z jakiego powodu to akurat Ja lub mój bliski jest chory? Istnieje bowiem naturalna ludzka potrzeba zracjonalizowania przyczyny pojawienia się choroby, zwłaszcza choroby psychicznej – czy została przekazana w genach czy też nabyta w drodze doświadczeń życiowych?
Odpowiedź na to pytanie w dalszym ciągu jest niejednoznaczna, ponieważ większość zaburzeń psychicznych nie jest ani uwarunkowana wyłącznie genetycznie, ani wyłącznie środowiskowo. Zgodnie z obowiązującą dziś teorią, schizofrenia powstaje w wyniku złożonych interakcji między wieloma czynnikami.
Przyczyny środowiskowe – rola otoczenia
Otoczenie, w którym się wychowaliśmy, jak i to, w którym żyjemy na co dzień, kształtuje nas oraz nasze teraźniejsze i przyszłe życie. Na rozwój i zdrowie psychiczne człowieka wpływają doświadczenia, które niesie życie, ale też przeżycia wewnętrzne z nimi związane. Znaczące są indywidualne cechy osobowości ujawniające się w sposobach radzenia sobie w kryzysie, w reakcji na stres, w przeżywaniu otaczającego świata i interpretacji zdarzeń; jeden człowiek w danej sytuacji się wycofa, inny podejmie ryzyko, jeden będzie otwarty na wyzwanie, a inny będzie go unikał. Nie ma reguły kto zachoruje, a kto nie, znajdując się w określonych warunkach! Pozwala to na jednoznaczny wniosek: rodzice nie ponoszą winy za zachorowanie swoich dzieci.
Kto choruje na schizofrenie?
Każdy w pewnym momencie swojego życia może zachorować. Przyczyną schizofrenii może być wszystko – nie ma znaczenia status społeczny, narodowość, pochodzenie etniczne, płeć czy kolor skóry. Występuje we wszystkich społeczeństwach i kulturach. Jest chorobą dość częstą – szacunkowo choruje jedna na sto osób.
W Polsce szacunkowa liczba chorych wynosi ok. 300 000, dla populacji powyżej 18. roku życia. Rocznie rozpoznaje się ok. 15 000 nowych zachorowań. Istnieje też tak zwana schizofrenia ukryta – część osób chorych nigdy nie zgłasza się do lekarza i nie ma postawionego rozpoznania ani właściwego leczenia. Osoby te i ich bliscy sami zmagają się z uciążliwościami choroby. Powodem może być brak poczucia choroby, lęk przed kontaktem z psychiatrą, czy strach przed stygmatyzacją społeczną.